Jeden z nielicznych filmów s.f. gdzie głównym bohaterem jest osoba na wózku. A jednak w tak wielkim dziele, jakim jest Avatar można było to osiągnąć. Uważam, że było to możliwe tylko dlatego iż jest to film amerykański, gdzie jest olbrzymia tolerancja i w zasadzie nie ma różnicy dla scenarzystów i reżyserów, czy główny bohater będzie niepełnosprawny, czarny czy może gejem.

Fabuła filmu jest dość typowa, ale mimo to wciąga. Niepełnosprawny żołnierz marines Jake Scully, dostaje szansę ponownej służby w wojsku. Jego zadaniem jest zastąpienie zmarłego brata bliźniaka (ze względu na to samo DNA) i wcielenie się w tzw. Avatara, czyli postaci z plemienia Na’vi sterowanego poprzez umysł człowieka. Miejsce zadania to księżyc w układzie Alfa Centauri – Pandora, którą ów lud zamieszkuje a na którego terenie znajdują się pokłady bardzo drogiego i rzadkiego minerału o nazwie unobtainium. Aby móc wkroczyć na teren ludu Na’vi wojsko chce poznać bardziej jego kulturę i słabe strony oraz nawiązać kontakt ułatwiający zdobycie zaufania.

Jake korzystając cały czas z avatara zaprzyjaźnia się z córką wodza ludu Na’vi, który wykazując dobrą wolę oszczędza go i poleca, aby córka pokazała mu kulturę plemienia i naturę Pandory. W trakcie badań Jake odkrywa, iż wojsku nie zależy na niczym innym jak wysiedleniu Na’vi z obecnego terenu a w szczególności z okolic Drzewa Dusz, które rośnie nad bogatymi złożami unobtainium. Drzewo nie tylko jest miejscem azylu, ale w zasadzie czymś w rodzaju boga nazywanym Eywa. Mimo zabiegów Jake’owi nie udaje się przekonać pokojowo, aby opuścili teren wokół Drzewa Dusz. Po odkryciu przez plemię prawdziwych zamiarów ludzi zostaje on znienawidzony.

Widząc, że w zasadzie nie unikniona jest walka a w zaistniałej sytuacji Na’vi są na przegranej pozycji postanawia przejść na ich stronę. W zjednoczeniu ludów Pandory pomaga mu pewna legenda mówiąca, iż przyjdzie dzień, w którym największy wojownik ujarzmi Toruka, najgroźniejszego latającego drapieżnika na planecie, i stanie się jego jeźdźcem „Toruk Makto”. Gdy sztuka ta mu się udaje zjednacza on różne klany zamieszkujące Pandorę i staje na czele ich czele.

W ten sposób dochodzi do wielkiej bitwy pod Drzewem Dusz. W nierównej walce techniki z plemionami udaje się jednak przechylić szalę zwycięstwa na stronę Na’vi. Wielka w tym zasługa właśnie Jake’a i jego przyjaciół, którzy swym doświadczeniem wsparli tubylców. Po opuszczeniu przez ludzi Pandory tylko nie liczni zostają, m.in. właśnie Jake, który na stałe postanawia zostać w ciele Avatara.